Wiesze ks. Tomasza |
Normal 0 21 false false false PL X-NONE X-NONE
PIERWOCINY WIOSNY 2022 Ten powiew wiatru z chłodem kłującym jak igły gdy na tle błękitu wędruje rozpalone słońce rozdając uśmiechy kłaniającym się kwiatom co ledwo z ziemi wyszły jeszcze niepewne i drżące gdyż kapryśna natura wylewa niepewność jutra które zapłakałoby deszczem pachnącym wiosną
Normal 0 21 false false false PL X-NONE X-NONE /* Style Definitions */ table.MsoNormalTable {mso-style-name:Standardowy; mso-tstyle-rowband-size:0; mso-tstyle-colband-size:0; mso-style-noshow:yes; mso-style-priority:99; mso-style-parent:""; mso-padding-alt:0cm 5.4pt 0cm 5.4pt; mso-para-margin-top:0cm; mso-para-margin-right:0cm; mso-para-margin-bottom:8.0pt; mso-para-margin-left:0cm; line-height:107%; mso-pagination:widow-orphan; font-size:11.0pt; font-family:"Calibri",sans-serif; mso-ascii-font-family:Calibri; mso-ascii-theme-font:minor-latin; mso-hansi-font-family:Calibri; mso-hansi-theme-font:minor-latin; mso-bidi-font-family:"Times New Roman"; mso-bidi-theme-font:minor-bidi; mso-fareast-language:EN-US;} ZMARTWYCHWSTANIE 2022 Ta noc jak na Kaszubach I wtedy była pusta Z bezsennym opłakiwaniem Jezusa Chrystusa Zamkniętego w grobie Zawiązanego w całun Człowieczego losu Z którym się zbratał Krwią śmiertelną zarażony Do tego poranku Gdy kamień jak liść odleciał Od zamkniętego grobu A On niczym wschodzące słońce Zwyczajnie z niego wyszedł Normal 0 21 false false false PL X-NONE X-NONE
Normal 0 21 false false false PL X-NONE X-NONE
BUCZA
3.4.2022
Mt 10,28
Nawet Adolf Nitup trzymając w garści atom rozszczepiony we wstrzeliwanych w głowy nabojach każdych w zmasakrowanej Buczy nie zabije Bożej duszy bohaterskiego narodu co jak feniks mityczny na jego zgubę odradza się z popiołu Normal 0 21 false false false PL X-NONE X-NONE MARIUPOL Mt 25,40 Dwudziestego czwartego lutego dwa tysiące dwudziestego drugiego roku wyszła Matka Boska na ulice Mariupolu chcąc w Ukrainie i w mieście swoim znów stanąć przy Synu gdy ON już przystrojony królewskim cierniem i poddany kaźni od poczęcia do zwyrodniałej śmierci w zbombardowanym szpitalu gdzie rodzono życie eksplozyjnie zabite i unicestwione w rozstrzelanych domach w kolejce po chleb na zdziwionej ulicy i w zamilkłej operze gdzie jęki miażdżonych skrzypiec krzyżują się z krzykiem starców matek i dzieci w mieście Maryi wokół
I choć Boska Matka rozkłada ramiona by wziąć na siebie też cierpienia ludzi chroniąc ich pod płaszczem opiekuńczym tu sama rażona strzałą nienawiści stoi jak krzyż i czeka wiedząc że zmartwychwstanie się ziści
Normal 0 21 false false false PL X-NONE X-NONE PUTINARCHAT 14.3.2022 Tak Moskwy Putinarchat cyrylicą na Chrystusa pluje i na Boga i świętą Ewangelię śląc Madonnę z Dzieciątkiem z czcigodnej Ikony cerkiewnej na wojenny front szatański zbrodniczo-kłamliwej narracji ojca wszelakiego łgarstwa zmasowanej propagandy ślepej jak martwe umysły bezkrytycznie ciemne czernią bezrozumnej wiary co przeciwna Bogu gdyż ON stwarzając człowieka dał mu wolę i rozum Normal 0 21 false false false PL X-NONE X-NONE
UKRAINIE 25.2.2022 Tak padły mury Jerycha niegdyś na dźwięk jerychońskich trąb z mocą boskich dęć
Dziś bez hymnowania i niebieskich werbli słabną pocałunki zatrute jadem krecim piekła wyziewów
A on toż Adolf Nitup cara imię zhańbione strącony będzie w ogień po najciemniejszej stronie Normal 0 21 false false false PL X-NONE X-NONE MODLITWA PORANNA 2 J 11,17. 32-44 Kiedy me serce rano wstaje Ćwicząc codzienny aerobik I gdy zdejmuje całun nocy Znów pozwól mi Panie Do Ciebie wznieść oczy By rzec dziękuję Żeś mnie jak Łazarza Który wyszedł z grobu Też kazał rozwiązać I pozwolił chodzić Normal 0 21 false false false PL X-NONE X-NONE RÓŻA DLA MOJEJ MAMY 22.02.2022 Przyniosłem ci mamo różę Serca cud piękności Taką czerwoną bez kolców Co mówić miała o wieczności Synowskich doznań i troski Lecz podwiędła dotknąwszy Marszczących się dłoni Bruzd zgłębianych Jak koryta rzek upływem I namysłem nad nurtem czasu Wartkim i bezwzględnym Bez okruchów litości Dla choćby jednej sekundy Która chciałaby przystanąć Na życia szafocie Na tę ostatnią chwilę Pożegnalnego uścisku Normal 0 21 false false false PL X-NONE X-NONE ZAĆMIENIE Wiersz metafizyczny Rdz 3,1-7. 10.6. i 26.8.2021
Tego dnia nadgryziono słońce Co nie dało pełni blasku Spowalniając ludzkość Ubytkiem miliardów kilowatów Energii co mamy a nie posiadamy My istoty przygodne i robaki małe Ciągnące istnienie łasymi brzuchami Po ziemi deptanej przez dzierżawców Planety co niewinna niegdyś I błękitnie widziana oczami Kosmosu Póki wina zerwana z drzewa Rosnącego w jej środku Nie otworzyła ludzkich oczu Szpecąc błękit szarością życia Oderżnąwszy je od Możności
W tym dniu nadgryziono słońce Co nie dało pełni blasku
Normal 0 21 false false false PL X-NONE X-NONE
PRZEPĘDZAM CZAS
20.8.2021
Znów przepędzam czas chcąc nałożyć mu cugle by zyskać nad nim sekundę władzy
I tworzę masę słów tyleż pustych znaczeń chwil co chciałbym zachować tutaj i teraz na zawsze
Tak zostaję na niby nie da się przecież przepędzić czasu na tyle daleko by szybko nie wrócił Normal 0 21 false false false PL X-NONE X-NONE
WIELKANOC 2021
Dostaliśmy już zadyszki Biegnąc do pustego grobu Z covidową koroną Na głowie i w głowie Okrytą całunem W obu płucach Pożeranych z apetytem By pod opłucną niby podszewką Jak cyklon w wersji B Pustoszyć plany Zabierając oddech
Dostaliśmy zadyszki Żywiąc się tylko nadzieją Że i z naszych grobów Zerwie pieczęcie I odrzuci kamień Normal 0 21 false false false PL X-NONE X-NONE
Normal 0 21 false false false PL X-NONE X-NONE
SZTANDAR W 2021 r.
Kiedy wznosisz sztandar Najlepszy bo białoczerwony Z szyldem Narodowi Myślisz że nasza polacja To najlepsza nacja
Wtedy rodzi się zew pierwotny i nad narodowy By walić obce podrody Bo najlepsza nacja To nasza polacja
Dziś sztandar ten zwiotczały Niczym mięśni uwiąd starczy I ledwo nosem pogrywa Pośród wielu nacji Już bez dumnej polacji
Normal 0 21 false false false PL X-NONE X-NONE
CHCIAŁBYM
Rdz 3, 1-7
9.12.2020
Chciałbym wrócić do rajskiego ogrodu Z moich dziecięcych niewinnych lat Tam przy kościele świętej Barbary Gdzie stryj łacińskie msze sprawował
Chciałbym móc kiedyś znów zobaczyć Pszczoły z pasieki ze zbożnymi ulami Z których zbierałbym nektar boski By miodnym słowem siebie nakarmić
Chciałbym też wtedy pośrodku ogrodu Śpiewać hymn pod drzewem mądrości Gdzie na pniu jabłoni wąż starodawny Wciąż kusi władzą nad korzeniem życia
I wtedy upadłem choć chciałem być wolny A Bóg się przechadzał pośród aniołów Doglądając uli i strzegąc swych miodów By Słowo Jego smakowało prawdą Normal 0 21 false false false PL X-NONE X-NONE PANNY JESIENNE Nieco zaś z tyłu za stolarnią starą Normal 0 21 false false false PL X-NONE X-NONE BLOG CARLA ACUTISA (3.5.1991 – 12.10.2006)
12.10.2020 Żyć by się wznieść JESIENNA SYMFONIA
22.10.2017
Jesienna paleta Zaoranych pól gdzie Pustych gniazd bocianich I złotych wirujących liści MŁODOŚĆ II
Dziś moja młodość zwietrzała WIELKI PIĄTEK
2020 Dziś nie wolno Ci Panie Dziś wolno Ci znowu WIRUS W KORONIE
31.3.2020
W tej epidemii surowica agitacji Normal 0 21 false false false PL X-NONE X-NONE
PANNY JESIENNE 27.9.2020 Mt 25, 1-13.
Jarzębiny w przykościelnym ogrodzie Niczym panny mądre przed balem Stroją się w brokaty czerwone Przetkane srebrem i złotem Na szyjach zaś krwiste korale Dla oblubieńca z daleka Co wciąż jest w drodze Przy której szpalerem stoją Suto oliwą karmione Gliniane kaganki cynobrowe
Nieco zaś z tyłu za stolarnią starą Dróżka ukryta pod otwartą arkadą Z krzewów splątanych cierniście Okrytych cieniem jak sadzą Gdy umarł sierp księżyca Na czarnogranatowym niebie Kładąc szadź ciemną jesienią Na oślepłych kagankach Bez oliwy na zamkniętym szlaku Głupich panien obwisłych |